
Miejscami trzeba się też przeprawiać przez płynące potoki - dla niektórych jest to prawdziwa patagońska przygoda ;-)

W dalszej części szlaku pani uwieczniona przez przypadek na powyższym zdjęciu potknęła się, upadła na kolana, po czym rzuciła swoimi kijkami i z dezaprobatą w głosie rzekła do swojego partnera: "I f...ing hate this place!" (w wolnym tłumaczeniu: "Nie przepadam za tym miejscem"). Partner próbował ratować sytuację, jednak w odpowiedzi usłyszał histeryczne: "Don't f...ing talk to me like that!" (czyli: "Nie podoba mi się kochanie, jak mówisz do mnie w ten sposób"). Jak więc widać dla niektórych jest to raczej Torres del Pain, a nie Paine ;-) Patagonię można kochać albo nienawidzieć. Nam bliżej do tej pierwszej grupy, chociaż miejce to w pełni podbiłoby nasze serca, gdyby było bardziej dzikie.



Na camping Los Cuernos przychodzimy ok. 18. Jest to prywatny obiekt, gdzie za nocleg trzeba zapłacić i to niemało. Nie mamy już siły iść kolejnych 2-3 godzin, tak więc zostajemy. Dzisiaj jest Wigilia i w schronisku nawet szykują jakąś kolację. Przygotowania wyglądają jednak dziwnie podejrzanie i w końcu dochodzimy do wniosku, że za 80 dolarów, które musielibyśmy zapłacić, możemy pójść na trzy obiady do całkiem przyzwoitych restauracyjek po powrocie z treckingu. Mieliśmy nosa. Okazało się, że właściciele schroniska zwietrzyli interes i skasowali ludzi sporo pieniędzy za zwykłą kolację, która trwała raptem godzinę. Chętnych było tylu, że musieli ich podzielić na trzy grupy. Uczestnicy "imprezy" wychodzili z niej z lekkim niesmakiem. Część z osób, które spotkaliśmy miała podobne odczucia jak my i też zbojkotowała tą namiastkę Wigilii. My zrobiliśmy sobie z naszych małych zapasów niezłą ucztę i delektując się pięknym krajobrazem spędziliśmy bardzo przyjemny wieczór :-)


Chociaż trochę nam brakowało wigilijnych przysmaków - mi pierogów, a Kasi pasztecików z kapustą i grzybami (Kasia podejrzewa, że większość i tak została zjedzona przez jej brata) ;-) Drogie Mamy - po powrocie będziecie musiały nam przygotować co najmniej jedną porcję tych smakołyków! ;-)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz