czwartek, 3 lutego 2011

Kia ora

Pomysł Agroclimbing zrodził się na podejściu w Tatrach… Nawet nie wiem pod co podchodziliśmy (KB i MS), ale oświecenie przyszło w okolicach Zmarzłego Stawu. W zasadzie to miało być na początku Agroturyści sekcja wspinaczkowa agroclimb, no ale w drodze ewolucji się trochę zmieniło… ;-)

Zasady przynależenia do Agroclimbing są proste – 1) jak się da, to spędzamy czas na świeżym powietrzu, 2) jak się wspinamy, to się nie napinamy, tylko co najwyżej spinamy, 3) kręcą nas podróże. Proste?

Bodźcem do założenia bloga jest wyjazd na Nową Zelandię – taka nasza mała wyprawa: Nowa Zelandia 2011, tylko bez wsparcia PZA i innych instytucji wszelakich i bez równie ambitnych celów, które trzeba byłoby realizować jeżeli takie wsparcie by się miało ;-)

W najbliższym czasie będziemy tu wrzucać jakieś info i foto związane z tym wyjazdem – jak się da oczywiście, bo nie wiemy jak będzie z zasięgiem netowym na wyspach.

Jest takie jedno pozdrowienie na pożegnanie związane z górami, które ciśnie mi się na klawiaturę… Nie użyję go jednak ;-)

Tak więc:

E noho rā

Marcin

1 komentarz:

  1. Szanowny Panie,

    Proszę o kontakt na adres marta.joniec@hrs.pl w celu możliwości wykorzystania Pana zdjęć.

    Pozdrawiam,
    Marta Joniec
    marta.joniec@hrs.pl

    OdpowiedzUsuń