czwartek, 30 czerwca 2011

Daleka droga w polskie jaskinie

Pomysł na rozwinięcie wątku jaskiniowego zrodził się w mojej głowie po naszym komercyjnym wypadzie do Waitamo Caves na Nowej Zelandii. Zacząłem się wtedy zastanawiać jakby to było tak na sportowo, a nie komercyjnie…

W moim przypadku od pomysłu do realizacji droga zazwyczaj jest krótka, tak więc tuż po przyjeździe zapisałem się na szkolenie z technik linowych warszawskiego speleoklubu. Po 3 intensywnych weekendach przemieszczania się w górę, w dół, po skosie itd. chęć sprawdzenia się w prawdziwym świecie jaskiń narastała.

Problem jednak w tym, że kurs letni taternictwa jaskiniowego trwa ok. 2 tygodni, a ja z wiadomych względów na taki urlop nie mogłem sobie pozwolić… Aż tu nagle pewnego dnia dzwoni Instruktor S. i mówi, że jakbym chciał (co za pytanie?!?), to mogę dołączyć do wyjazdu organizowanego dla „Tarnowskich Gór” pod koniec czerwca…